Droga Ukrainy do UE jest blokowana. Orban zabrał głos

Dodano:
Premier Węgier Viktor Orban Źródło: PAP/EPA / Filip Singer
– UE nie może rozpocząć negocjacji akcesyjnych z Ukrainą – deklaruje premier Węgier Viktor Orban.

Podczas rozmowy z węgierskim radiem Orban podkreślił, że Unia Europejska nie może w obecnej chwili rozpocząć procesu akcesyjnego Ukrainy.

Premier podkreślił, że sprzeciw jego kraju nie ma nic wspólnego z konfliktem Węgier i Komisji Europejskiej. Bruksela zarzuca Orbanowi, że uchybił zasadom praworządności oraz zablokowała węgierski środki z Funduszu Odbudowy.

– Odmowa Węgier na rozpoczęcie negocjacji członkowskich z Ukrainą nie jest kwestię układu biznesowego... Nie może być łączona z kwestią funduszy, które Węgrom się należą – stwierdził Orban.

Budapeszt od dawna sygnalizował, że nie wyrazi zgody na wejście Ukrainy w struktury UE, jeżeli Kijów nie zadba o prawa mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu.

Z kolei według źródeł agencji Bloomberg, aby nie być zależnym od Orbana w kwestii udzielenia Ukrainie pomocy finansowej, UE zdecydowała się przygotować plan awaryjny.

Przewiduje on udzielenie gwarancji przez państwa członkowskie w celu przyciągnięcia niezbędnych środków na rynku kapitałowym. W ten sposób Bruksela będzie mogła pozyskać pieniądze, jeśli Węgry zablokują przyjęcie pakietu finansowania Ukrainy na lata 2024-2027.

Pierwsze szacunki ewentualnego przyjęcia Ukrainy do UE

"Financial Times", powołując się na wewnętrzne szacunki Komisji Europejskiej, napisał na początku października, że przystąpienie Ukrainy do UE zapewni Kijowowi około 186 mld euro w ciągu siedmiu lat, co po raz pierwszy sprawi, że wiele państw członkowskich stanie się płatnikami netto.

Jak podkreśla "FT", Ukraina kwalifikowałaby się m.in. do otrzymania 96,5 mld euro ze Wspólnej Polityki Rolnej UE. Według szacunków unijnych urzędników, zmiana ta wymusiłaby cięcia dotacji dla gospodarstw rolnych dla istniejących państw członkowskich o około 20 proc.

Ukrainie przysługiwałoby także 61 mld euro z unijnych funduszy spójności, których celem jest poprawa infrastruktury w biedniejszych państwach członkowskich. Jednocześnie prawo do korzystania z tych środków straciłyby Czechy, Estonia, Litwa, Słowenia, Cypr i Malta.


Źródło: rp.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...